- Również ma Gible - Pomyślałam. Usiadłam a potem wstałam.
- Hejka. - Powiedział. - Jestem Coda.
- A ja Aria. - Odpowiedziałam. - Miło poznać.
- Mi również. - Rzekł uśmiechając się. Moja Gible podeszła do jego towarzysza. Zaczęli się bawić. Po paru minutach mój pokemon się przewrócił przez przypadek. Drugi stworek zaczął się śmiać.
Gible wstała po czym go uderzyła. Teraz to ona się śmiała. I tak toczyła się ich zabawa.
- Coda, a może rozegramy pojedynek? - Zapytałam. Chłopak kiwnął głową. Nasze pokemony ustawiły się gotowe do bitwy.
- Gible Ogrom! - Krzyknęłam. Wróg zakopał się. Mój pokemon także to uczynił. Teraz przeciwnicy walczyli w podziemiach. W jednej chwili wyskoczyli uderzając się. Powstała chmura dymu. Po jej zniknięciu ujrzeliśmy pokemony nie zdolne do walki.
<Coda?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz